Przepis na zadbany lakier w pigułce – Mini Poradnik

Przepis na zadbany lakier w pigułce

Jako iż powolnym krokiem zbliża się wiosna, w zasadzie podczas pisania tego wpisu zostało około 44 dni do wiosny, a wiadomo słońce, piękna pogoda i brudny samochód to coś czego nie znosi żaden maniak motoryzacji. Zapraszam więc do niewielkiego poradnika traktującego o tym jak dbać o lakier w naszym samochodzie.

Każdy użytkownik swoich wymarzonych czterech kółek pragnie, aby oprócz stanu mechanicznego było ono perfekcyjne również z wyglądu, przez co cieszyło oko właściciela oraz przyprawiało o zazdrość sąsiada. I nieważne czy Twój samochód ma jeszcze nowy piękny lśniący lakier, poddałeś go korekcie bądź obecny stan lakieru nie wymaga jeszcze rąk fachowców a chciałbyś zajmować się nim sam i utrzymywać ten efekt jak najdłużej to ten poradnik będzie dla Ciebie. Dowiesz się z niego jak myć i dbać o lakier z głową w domowym zaciszu. Uprzedzam nie będzie to rozbudowany poradnik „Autodetailingowy” ale coś dla szarego Kowalskiego który chce systematycznie dbać o swój ukochany pojazd.

Dbanie o lakier wydaje się być prostą sprawą, w gruncie rzeczy jednak tak nie jest. Umyć i wytrzeć jak to łatwo powiedzieć prawda? Trzeba pamiętać przy tym kilka podstawowych zasad. Pomijając w tej chwili samoczynne piaskowanie się lakieru, odpryski podczas jazdy czy chuligana z gwoździem, skupimy się tylko na tym na co mamy wpływ, a co najbardziej nas denerwuje, czyli matowienie lakieru oraz masa drobnych kolistych rysek (tzw. swirle lub hologramy), które drażnią wzrok zwłaszcza w słoneczny dzień.

http://detailinglukas.pl/

Większość tych rys to niestety nasza sprawka a dokładnie regularnego nieumiejętnego procesu mycia. Teraz każdy sobie myśli jak to ja..? Przecież ja zawsze grzecznie ręcznie myje gąbeczką, w czystej wodzie z szamponem, później ładnie wycieram do sucha szmatką. I tu jest przysłowiowy pies pogrzebany. Ale zacznijmy od początku…

Mycie wstępne oraz pianą aktywną

Jeśli tylko posiadasz myjkę ciśnieniową z pianownicą to warto zacząć od tego procesu aby pozbyć się grubszego brudu. Czyli rozrabiamy odpowiednią dawkę piany z wodą i spryskujemy auto od dołu ku górze równomiernie pokrywając całe auto. Spryskanie auta od dołu ma znaczenie z kilku powodów. Auto najbardziej brudne jest na dole, piana położona najpierw tam ma dłuższy czas pracy na lakierze, piana przepracowana z góry nie zdąży tak szybko zmyć tej z dolnych partii, do tego łatwiej widać gdzie kładliśmy piane.

https://www.youtube.com/watch?v=ANpCi8SUdSs

Po nałożeniu piany dajemy jej kilka minut do działania. Nie wolno tego robić w pełnym słońcu aby piana nie zasychała. Przepracowana piana zacznie spływać i zanikać na aucie. W tym momencie dokładnie spłukujemy całe auto pod ciśnieniem. Również od dołu do góry. Chociaż teraz ma to już mniejsze znaczenie, aby tylko pamiętać żeby dokładnie i wszędzie „przejechać” ciśnieniem myjki, aby brud z pianą odkleiły się od lakieru.

Po spłukaniu piany aktywnej jeśli nie zamierzamy używać specjalnej chemii na pył metaliczny, smołę czy kleje nie musimy pozostawiać auta do podeschnięcia. Ale jeśli chcemy być dokładni i użyć chemii to najlepiej aby auto trochę podeschło. Odpowiednią chemią do pyłu metalicznego spryskujemy dokładnie felgi, na lakier również można. Z preparatem na smołę postępujemy identycznie. Dajemy im w zależności od instrukcji do kilku minut na działanie i spłukujemy pod ciśnieniem.

https://kaiserdetailing.pl

Ważna sprawa – jeśli ktoś nie ma za dużo czasu na dosychanie auta ale chce myć porządnie bawiąc się zarazem w piane aktywną oraz chemie do felg smoły itp. to należy pamiętać o kilku wskazówkach: chemie można również użyć przed samą pianą aktywną i spłukać wszystko razem, ale położona chemia nie zadziała efektywnie na bardzo brudnym lakierze np. przez błoto, jak również nie zadziała tak dobrze na niedoschniętym, zmoczonym wcześniej lakierze. Dlatego warto zastanowić się kiedy potrzeba i czy warto marnować, czasami nie tanią chemię.

Mycie Zasadnicze

Po takim przygotowaniu lakieru można przejść do mycia zasadniczego. Przydadzą się do tego dwa wiadra, rękawica typu wełniak np. z wełny Merino i po jednym separatorze brudu do wiaderek tzw. grit guard. Ktoś zada pytanie dlaczego rękawica a nie gąbka i po co ten grit guard? Rękawica jest bezpieczniejsza niż gąbka gdyż podczas mycia łatwiej wchłania w siebie drobinki piasku i łatwiej go oddaje podczas płukania w wiaderku, jak również jest delikatniejsza dla lakieru. Co do grit guard’a.. Brud jak wiadomo opada na dno więc ten wynalazek chroni nas przed ponownym nabieraniem na rękawice brudu który zebraliśmy, również można o niego czyścić samą rękawicę przesuwając po nim ręką. Jeśli nie posiadamy takiego separatora to od razu nic strasznego się nie stanie, jednak wówczas należy pamiętać aby nie zanurzać ręki za głęboko by nie zbierać brudu z dna wiadra. Jeśli ktoś nie chce płacić za taki kawałek plastiku do wiaderka to zawsze może łatwo i tanio wykonać coś takiego samemu, byle odseparowywało naszą rękawicę od dna.

http://www.detailer.pl

Wracając do samej metody mycia. Polega ona na tym że w jednym wiadrze rozrabiamy ciepłą/letnią wodę z szamponem, w drugim wiadrze samą wodę. Rękawicę zamaczamy w wodzie z szamponem, myjemy jeden panel i płuczemy rękawice w drugim wiadrze, znów maczamy w wodzie z szamponem i myjemy kolejny panel itd itd… Prosta zasada – im częściej płuczesz rękawice tym bezpieczniej dla lakieru.

http://www.detailer.pl

Najłatwiej mycie zacząć od dachu, potem szyby i kolejno czyścimy auto coraz niżej. Miejsca pod listwami warto jest myć na samym końcu gdyż tam jest zawsze nagromadzone najwięcej brudu. Przecierając poszczególne panele warto również pamiętać aby wykonywać jak najmniej ruchów kolistych, a jak najwięcej ruchów prostych. Gdyż jeśli zdarzy nam się jakimś ziarenkiem piasku zrobić choć drobną ryskę to jeśli będzie ona prosta to będzie widoczna w słońcu tylko pod pewnym kątem, natomiast rysy koliste praktycznie pod każdym.

Jaki szampon używać? Na pewno nie warto stosować płynu do mycia naczyń, ma on negatywny wpływ na nasz lakier, powoduje szybsze utlenianie i matowienie. Ma on jednak również swoje zalety: dobrze domywa resztki past polerskich odtłuszcza lakier przed woskiem. W takich jednostkowych przypadkach można go użyć i nie zrobi naszemu lakierowi większej krzywdy. Jednak do systematycznego mycia auta najlepiej stosować tylko markowe szampony o neutralnym pH [tak dla przypomnienia z chemii to pH=7 :)], które będą zarazem bezpieczne dla położonych wcześniej wosków/powłok. Jeśli ktoś nie ma zamiaru kłaść specjalnych wosków to jak najbardziej szampony z woskiem w nazwie będą wskazane, ale jeśli mamy już położony wosk lub mamy zamiar kłaść to używanie szamponów z woskiem mija się z celem, wówczas szampon bez dodatków woskopodobnych.

Po solidnym opłukaniu samochodu należy przejść do osuszenia karoserii. Odpowiednim wyjściem są szmatki z mikrofibry ale najlepszym będą specjalne ręczniki z mikrofibry typu Fluffy – bardzo gęste i puszyste które błyskawicznie wchłaniają duże ilości wody. Optymalnym rozwiązaniem jest posiadanie co najmniej dwóch sztuk, pierwszy do wstępnego ściągnięcia wody, drugi do pozostałej wilgoci. Ręcznik taki albo kładziemy na lakier i oklepujemy go aby wchłonął wodę albo łapiemy za rogi i delikatnie zsuwamy po panelu. Później wystarczy go wysuszyć oraz co jakiś czas, jeśli zauważymy zabrudzenia, wrzucić na delikatne pranie w pralce.

http://jak.pielegnowacauto.pl

Zabezpieczenie lakieru

Jeśli mamy już auto umyte ale lakier nie został wcześniej zabezpieczony żadną powłoką to po osuszeniu  należałoby to wykonać. Wielu użytkowników, nierzadko z niewiedzy ale najczęściej z lenistwa pomijają ten bardzo ważny etap. Zabezpieczenia lakieru woskiem płyną jedynie korzyści – chronimy go przez szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych jak np. promienie UV, sól, brud, ptasie odchody, a przede wszystkim ułatwiamy sobie późniejsze mycia. Nawoskowany lakier znacznie łatwiej odpycha wodę, która szybciej spływa a osuszanie staje się wówczas tylko przyjemnością. No i oczywiście jest to zwieńczenie naszej ciężkiej pracy kiedy lakier pięknie błyszczy się w słońcu.

Przed nałożeniem wosku lakier warto przygotować aby efekt był lepszy i trwalszy. W tym celu wykorzystuje się odtłuszczacze, cleanery oraz odżywki (politura/glaze) w odpowiednich kombinacjach. Najpierw warto przetrzeć lakier odtłuszczaczem typu IPA/zmywacz silikonowy.

http://showcarshine.pl

Następnie stosuje się cleanery w celu chemicznego przygotowania lakieru. Cleaner usuwa wszelkie pozostałości po poprzednich etapach czyszczenia auta (np. resztki past) oraz pozwala na dobre związanie wosku z lakierem. Cleaner nakładamy delikatnie bawełnianym lub mikrofibrowym aplikatorem, a następnie przecieramy mikrofibrą. Zazwyczaj zaleca się stosowanie cleanera tego samego producenta co wosk, zwłaszcza przy droższych woskach. Tu należy też zapamiętać że IPA to NIE cleaner-jest to bardzo często mylone!

Kolejnym etapem jest odżywianie lakieru odżywką (zwaną politurą). Ma ona na celu jeszcze lepsze nabłyszczenie wydobycie głębi koloru. Politura polecana jest zwłaszcza do ciemnych lakierów. Stosujemy ją podobnie jak cleanery, rozprowadzamy aplikatorem po lakierze delikatnie „wmasowując” i docieramy mikrofibrą do połysku.

https://www.meguiars.pl

Mała rada: jeśli zależy Ci na trwałości powłoki woskowej to musisz pamiętać że politury mają często w swoim składzie tłustawe wypełniacze maskujące rysy, przez co mają tendencje do osłabiania wosków. Również jeśli ktoś chciałby jeszcze raz odtłuszczać lakier to też należy pamiętać iż mija się to z celem, gdyż teraz wymyjemy wspomniane wypełniacze i po efekcie politury. Tak samo po cleanerze który już przygotował lakier pod wosk więc po co znów IPA. Osobiście nie stosuje ani cleanerów ani politury, jedynie odtłuszczam lakier przed woskowaniem i nie zauważyłem negatywnych skutków co do trwałości wosków.

A teraz wspomniana wisienka na torcie 🙂 WOSKOWANIE- na tym etapie mamy duże pole do popisu, na rynku jest sporo różnego rodzaju wosków. Najlepiej stosować tzw. woski twarde czyli krótko mówiąc w postaci stałej. Woski na mokro zwłaszcza te tańsze działają, ale zazwyczaj do pierwszego deszczu. Lepiej kupić nawet mały wosk twardy (np. próbkę), trochę więcej pomachać aplikatorem, ale mieć trwalszy efekt.

Źródło własne

W przypadku większości wosków należy miękkim aplikatorem nałożyć delikatną mgiełkę na lakier (ruchami kolistymi bądź prostymi) i zostawić na kilka/kilkanaście minut. Najlepiej gdyby temperatura w miejscu aplikowania była wyższa niż 12-15stC oraz nie robić tego w pełnym słońcu. Kiedy wosk podeschnie, miękką mikrofibrą (do wosków są też specjalne-bardziej puszyste) wypolerować do połysku. Część wosków, po dotarciu, lubią „powygrzewać się” w promieniach słońca aby lepiej związać się z lakierem. Warto wystawić wtedy auto na kilka godzin na słońce. Po tym zabiegu ochłodzić lakier w cieniu, zetrzeć ewentualną warstwę kurzu i znów wypolerować dla jeszcze lepszego połysku. Ogólnie im dłużej po nawoskowaniu auto postoi w garażu tym lepiej. I voilà 🙂

Źródło Własne

Teraz pozostaje nam tylko regularne mycie wspomnianą wyżej metodą na dwa wiadra z użyciem szamponu o neutralnym pH i cieszyć się z pięknego lakieru oraz zżerającej sąsiada zazdrości 🙂

W.w poradnik stworzony na podstawie nabytych doświadczeń autora oraz sporej ilości wiedzy
zdobytej na największym w Polsce forum o pielęgnacji samochodów i autodetailingu Kosmetykaaut.

Zainteresowanych większą ilością szczegółowych informacji zapraszam na wspomnianą wyżej stronę.

Autorem poradnika jest użytkownik forum i klubowicz Lukmod1

Korekta, przygotowanie i publikacja Hondacbr11