Koniec Eldorado?? Nowy podatek w Paliwie!!!

A jednak wzrost cen paliwa. Okazuje się, że informacja o tajnych ruchach rządu i nowym podatku nie były fałszywe. Nowy podatek paliwowy będzie. Ale nie będzie tak się nazywał.

Jest tak…

Rząd postanowił wykorzystać spadające na światowych rynkach ceny ropy naftowej, by niepostrzeżenie wprowadzić na krajowym podwórku nowy podatek paliwowy – tzw. opłatę zapasową. Płacić ją będą producenci paliw na rzecz stworzonej przez rząd PO-PSL Agencji Rezerw Materiałowych. Problem w tym, że koszty wprowadzenia opłaty zapasowej zostaną prawdopodobnie i tak przerzucone na nabywców końcowych, czyli zwykłych kierowców kupujących paliwo na stacjach benzynowych.

Jak to wyglądało do tej pory?

Przypomnijmy, że zgodnie z do tej pory obowiązującymi regulacjami firmy produkujące w naszym kraju paliwa (np. Orlen lub Lotos) były zobowiązane do utrzymywania rezerw ropy i paliwa w wysokości gwarantującej nieprzerwaną produkcję przez 76 dni (w przypadku gdyby dostawy surowców zostały nagle przerwane). Ministerstwo Gospodarki w rządzie PO-PSL postanowiło jednak zmienić tą zasadę i zgodnie z przyjętą przez Sejm w 2014 roku nowelizacją ustawy o zapasach ropy naftowej i paliw, dopuściło do tego, aby firmy produkujące w Polsce paliwa nie musiały utrzymywać 76-dniowych rezerw surowcowych gwarantujących nieprzerwaną produkcję w przypadku odcięcia od nowych dostaw.

Teraz czeka nas dodatkowa opłata.

Począwszy od 1 stycznia 2015 r. wystarczy, że będą posiadały rezerwę gwarantującą 68-dniową produkcję. W zamian jednak muszą one przelewać na konta rządowej Agencji Rezerw Materiałowych tzw. „opłatę zapasową”, w wysokości uzależnionej od ilości posiadanych rezerw (opłata będzie tym większa im rezerwy ropy i LNG, które dany producent posiada, będą niższe niż gwarantujące 90-dniową produkcję, nie niższe jednak niż poziom rezerwy obowiązkowej gwarantujący wspomnianą 68-dniową produkcję). Zgodnie z przyjętym 10 grudnia 2014 roku rozporządzeniem ministra gospodarki w sprawie określenia stawek opłaty zapasowej, stawka ta od 1 stycznia 2015 roku wynosi: 43,00 zł za tonę ekwiwalentu ropy naftowej oraz 99,00 zł za tonę gazu płynnego LPG. W tym miejscu warto podkreślić, że całkowite zapasy ropy polskich spółek paliwowych w 2014 roku wynosiły 3,17 mln ton.

To oznacza tylko jedno – wzrost cen paliwa.

Firmy paliwowe wliczą bowiem koszty związane z tą opłatą do ceny detalicznej paliwa. Wygląda jednak na to, że rząd się tym razem wycwanił. Okazuje się, że wspomniane podwyżki nie będą raczej dostrzeżone przez zwykłych kierowców, bowiem ich ostrze zostanie zniwelowane przez prognozowane dalsze spadki cen ropy naftowej na światowych rynkach.

Poniżej stosowne dokumenty, które są jawne. Wnioski prosimy wyciągnąć samemu.

Informacja zaczerpnięta z link