Ekologia w motoryzacji – Dobra idea idąca w złym kierunku?

ekologia_preview

Ratujemy środowisko, dbamy o naszą planetę i nasze zdrowie-to hasła, które nikogo dziś nie dziwią i mimo pięknego zamysłu znajdują również przeciwników.

Czy są do tego podstawy? oceńcie sami.

Filtry cząstek stałych, zawory recyrkulacji spalin, katalizatory i masa innych czujników. Brzmi niegroźnie, kojarzy się z ekologią, ale czy nie aby tylko na pierwszy rzut oka? Czy po rozłożeniu tych pojęć na czynniki pierwsze nie zaczniemy wątpić?

dpf-fap

Oczywiście,motoryzacja to jeden z obszarów, w którym należałoby zadbać o czyste powietrze, są też inne, jednak sens ma to wtedy kiedy wszyscy współpracują.To jak najbardziej zasadne, że koncerny samochodowe chcą tej współpracy. Dobrym przykładem są deklaracje czołowych koncernów na temat stopniowej rezygnacji z silników diesla w mniejszych samochodach,zadeklarowało to również Renault.

Aby mieć zarys motoryzacyjnej ekologii, jej początku i obecnego wyglądu należy cofnąć się do lat 70-tych,kiedy zawory egr i katalizatory zaczęły odgrywać ważną rolę w budowie pojazdów. Potem nadeszły lata 80-te i pierwsze filtry cząstek stałych i kluczowe lata 90-te, kiedy zaczęła się rewolucja,niekoniecznie pozytywna, ponieważ zmianie uległa główna perspektywa, która mówiła o zarobku na sprzedaży samochodu i wyparła ją taka,która zakładała zarobek również na serwisowaniu nowych pojazdów. Pamiętacie przecież,stare Passaty i Audi, które można do dziś w dobrym stanie spotkać na drogach.

audi_80_b4

Proces trwa, my wkraczamy w nową dekadę i dopiero wtedy zaczynamy być uświadamiani o wszystkich szkodliwych substancjach, wszelkich emisjach, robi się o tym głośno w mediach, projektowane są ustawy, nakazy i zakazy.

umweltzone1

Koncerny nie pozostają tutaj bezczynne. Sztaby fachowców pracują nad nowymi rozwiązaniami, powstają nowe systemy wtrysku, systemy start-stop czy downsizing. Wielki boom na elektryczne pojazdy i hybrydy. Powstają ogromne nakłady finansowe a w końcu wszystko trzeba zareklamować i zaszczepić w kliencie chęć. Na papierze wszystko nabiera korzystniejszego wyglądu, ale co z obszarami ściśle powiązanymi z tymi procesami, czy zdążyliśmy siebie samych postawić przed tym zagadnieniem?

Na tym etapie przeciwnicy, nie tyle samej idei co jej rozwoju uznają iż czar prysł. Analizują ten proces w skali globalnej. Auta są złomowane nie po kilkunastu latach lub i później jak to miało miejsce kilka akapitów wyżej, a nawet po kilku latach eksploatacji, żywotność ogólna pojazdów spadła diametralnie, a wydobycie surowców potrzebnych do ich produkcji diametralnie wzrosło.

recykling

Pójdźmy dalej. Otwieramy nowe zakłady, nowe huty i fabryki produkujące te wszystkie systemy i czujniki, potrzebujemy więcej akumulatorów. Ktoś musi te materiały przetransportować więc do akcji wkraczają tankowce, jest ich coraz więcej a produkują ogromne ilości zanieczyszczeń. Czy ktoś to kiedyś obliczył?

kontenerowiec

Czy ktoś kiedyś wziął pod uwagę masowe fabryki w Azji? Jasne, ludzie mają prace, my jesteśmy eko i nieważne, że ktoś tam na innym kontynencie zasuwa za dolara dziennie w nierzadko nieludzkich warunkach.

china

Omówmy kilka systemów, których zamysł jest jak najbardziej zgodny z ideologią ekologii w motoryzacji.

System start-stop: Wspaniały wynalazek, który wyłącza silnik kiedy ten jest niepotrzebny. Czy ktoś z was pomyślał, że ten system trzeba zaprojektować i wyprodukować wszystkie dodatkowe kable i czujniki, stworzyć mocniejsze rozruszniki i wydajniejsze akumulatory. Co za tym idzie, są to również dodatkowe koszty dla właścicieli. Wkraczamy w etap kiedy koszty te spadają na użytkowników.  Czy ktoś was poinformuje, że po szybkiej jeździe kiedy nagle stajemy w korku wyłączenie silnika szkodzi turbinie, której wirnik nie ma możliwości spokojnego wyhamowania. Czy poinformują was, że ówczesne silniki są najbardziej obciążone w momencie odpalania,można tak wymieniać długo

aku

Dołożenie swojej cegiełki nie jest złe, ale horrendalne kwoty za nowe super baterie i czujniki przez które musimy czyścić swoje konta nie do końca mogą się wszystkim podobać.

I zaczynamy sobie zadawać pytanie, czy producenci odpowiednio przygotowują nas do wyboru i eksploatacji nowoczesnego samochodu i okazuje się to sporne. Przeglądając katalogi widzimy na pierwszych stronach, które auto jest bardziej eko, które mniej pali co jest notabene kolejnym nazwijmy to niedomówieniem(Audi,które przegrało proces w GB,że nie informuje o przeprowadzaniu testów spalania w warunkach nieosiągalnych na co dzień)

dolary

Czy ktoś z was został poinformowany przed kupnem nowego diesla, że olej może zostać rozrzedzony a filtr DPF/FAP może się mocno zapchać i wymiana na nowy będzie was kosztować tysiące złotych.

I czy w ogóle to, że te nowoczesne elementy psują się tak szybko to przypadek, czy naprawdę muszą zużywają się tak szybko. Co z ich utylizacją? Ona zapewne również jest mało ekologiczna. Czy ktoś tam na górze pomyślał jak to wygląda z perspektywy przeciętnego użytkownika.

Pomyślmy ile więcej produkujemy samochodów. Obecnie jest to globalnie ponad 1,7 miliarda pojazdów. Ile fabryk trzeba było otworzyć, ile punktów utylizacji i co z recyklingiem. Ile ogromnych kontenerowców należało uruchomić i kto za to wszystko płaci.

Koncerny prawdy nie mówią, zostało to już dawno temu udowodnione. Lobbyści nie próżnują i mówią iż wszystko jest ekologiczne. Zadajmy sobie pytanie,  czy my idąc tą drogą jesteśmy eko w 100%? niech każdy szczerze odpowie sobie samemu na to pytanie.

Artykuł przygotowany przez Derweise

Korekta Hondacbr11